Amerykański sposób wychowania dzieci - wciąż kontrowersyjny temat

Wokół Ameryki na całym świecie ciągle krążą różne dyskusje i kontrowersje. Dotyczą one także tematu wychowania dzieci. Nigdy nie mieszkałam w Stanach, mam tam natomiast znajomych i rodzinę, więc niektóre rzeczy udało mi się zweryfikować.

 

 

Nie ma jednego sposobu...

 

Oczywiście, że nie ma. Mieszanka ludności (ras i pochodzenia), jaka zamieszkuje USA (a każda kultura, grupa społeczna, ma przecież swoje tradycje, nawet nieco zatarte – ale jednak często zakorzenione w umysłach) różni się pod wieloma względami, przejawiając oczywiście niektóre cechy wspólne.


Najczęstsze tendencje w amerykańskim wychowaniu dzieci

 

Najczęściej zauważalną tendencją cechującą amerykańskich rodziców jest swoboda, jaką pozostawiają dzieciom. Często traktując je niemal jak „królów”, świat się wokół nich kręci. Dzieci są zazwyczaj głównym tematem rozmów w rodzinie czy wśród sąsiadów, znajomych.

Amerykanie często starają się wychowywać dzieci bezstresowo (co w dzisiejszych czasach niejednokrotnie sprowadza się do pozwalania dziecku na wszystko, chociaż pierwotne założenia tego sposobu były inne...). Uważają, że stres hamuje rozwój.

Dzieciom dużo uchodzi płazem, rzadko stosuje się metodę kar, częściej nagród i pochwał za dobre zachowanie czy osiągnięcia.

W sklepach ekspedienci nie zwracają uwagi na głośne zachowanie dzieci, nie raz zdarza się, że ktoś z obsługi podejdzie i zapyta czy może pomóc, i doda, że dziecko jest słodkie...

Ogromny nacisk rodzice kładą na zajęcia dodatkowe, przede wszystkim sport. Dzienny program dziecka jest wypełniony po brzegi, co niestety często prowadzi do tego, że nie potrafi ono zająć się sobą same, jest mniej pomysłowe (niż np. dzieci europejskie).

Rodzice często nie mają czasu dla dzieci z powodu pracy (oczywiście nie tylko w Ameryce), dlatego często starają się zrekompensować im ten brak kupując zabawki, komputery itp.

Z powodów bezpieczeństwa dzieciom nie wolno samym wychodzić na podwórko, do koleżanki czy do szkoły (zwłaszcza w dużych miastach i na ich przedmieściach).

Nie wiem, czy we wszystkich stanach, ale w niektórych na pewno tata nie może kąpać córki, tylko syna, mama odwrotnie. A jeśli mogą – muszą mieć rękawiczki do kąpieli.

Wszelkie kary cielesne są absolutnie zakazane – nawet pociągnięcie za rękę może doprowadzić do odebrania praw rodzicielskich.

 

Nie oceniam...

 

Ciężko wysunąć wnioski czy ocenić sposób życia i wychowywania dzieci w USA, zwłaszcza, gdy się tego nie doświadczyło na własnej skórze. Mnie osobiście raczej nie przypadł do gustu. I trudno nie zauważyć z jakimi problemami wychowawczymi borykają się Amerykanie.

Ale przecież nie ma idealnego "sposobu" na wychowanie dzieci. Wszelkie stereotypy jednym odpowiadają bardziej, innym mniej. A każdy chce dla swojej pociechy jak najlepiej.

 

 

A czy Wy macie jakieś doświadczenia w tym temacie? Może mieszkałyście przez jakiś czas w Stanach? Albo ktoś opowiadał Wam jak tam wygląda życie z dziećmi?

 

Ania, mama Franka

Komentarze Facebook

Najnowsze

zakatekanny
zakatekanny
zakatekanny
zakatekanny
zakatekanny
zakatekanny
zakatekanny
zakatekanny
zakatekanny
zakatekanny

Aby dodać treść zaloguj się lub wyślij na adres redakcji)

Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)

Patronat BlogiMam