Nasze pokolenie – czyli ludzie urodzeni końcem lat 70, początkiem osiemdziesiątych.
My – pokolenie zmian systemowych w Polsce, wprowadzania nowości, zmiany obyczajów.
Nasi rodzice – urodzeni po wojnie, w czasach komunizmu, kiedy kraj stawał na nogi po wojnie.
W naszych oczach to oni mieli gorzej – puste półki sklepowe, wszystko na kartki, kolejki, reżim, godziny policyjne, byle jaka praca, mieszkanie z rodzicami, czasem nawet z dziadkami, brak technologii i techniki, złe warunki w szpitalach... Długo by wymieniać.
Krótko mówiąc – nasze pokolenie uważa, że dawniej było czarno, może szaro, a teraz jest kolorowo. Teraz w sklepach jest wszystko, kolejki są tylko do kas, każdy chodzi gdzie chce i z kim chce, mamy szanse na karierę, możemy wyjeżdżać za granicę na wakacje czy do pracy, świat stoi otworem, mieszkań jest mnóstwo, świat technologii idzie z takim postępem, że czasem nawet nie nadążamy, mamy różne akcje np. „Rodzić po ludzku” itd.
Ale kiedy rozmawiamy z poprzednimi pokoleniami, większość osób z „tamtych czasów” mówi – to Wy macie gorzej! Dlaczego?
Co z tego, że półki sklepowe uginają się od towarów, skoro mało kogo na to stać – przeciętnego Polaka stać na towary z „niższych półek”, wielu kupuje tylko podstawowe produkty.
Co z tego, że możemy robić karierę – komu się to udaje? Ile osób jest bezrobotnych? Kto dawniej słyszał o bezrobociu – każdy pracował.
Co z tego, że możemy iść gdzie chcemy – skoro zazwyczaj brakuje nam czasu na zwykłe spotkanie ze znajomymi – bo jak już mamy pracę, to harujemy jak woły. Oglądanie zdjęć znajomych na portalach to nie to samo, co spotkanie na żywo.
Co z tego, że możemy wyjechać gdzie chcemy, skoro zazwyczaj nie mamy na to czasu, albo pieniędzy, a jeśli już wyjedziemy – to po to tylko by na tydzień, czy dwa odpocząć od stresu.
To co widzą teraz nasi rodzice to to, że ich dzieci żyją w pędzie i stresie, że mogą kupić mieszkanie, ale nie mają za co, biorą kredyty, których potem często nie mają za co spłacać, że wzrasta liczba rozwodów, że wyjeżdżają za granicę, by szukać lepszego życia, często kosztem rodziny, a kolejki do lekarzy przypominają im te z ich czasów. Nie mówiąc o niżu demograficznym...
To tylko krótkie podsumowanie tego, co słyszymy od starszego pokolenia, luźne rozmyślanie nad obecnymi czasami.
Ale jak jest naprawdę? Czy mamy powody do stresu? Czy tamte pokolenia miały gorzej? Czy faktycznie to my mamy cięższe życie?
Jak myślicie?
Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)
Jak przyporządkować dane na podstawie fragmentu nazwy?
MalinowyExcelPL, 18.02.2025
Czy trudno jest nauczyć się grać na ukulele?
MarysiaB, 17.02.2025
Ile kosztuje najdroższy zestaw LEGO na świecie?
MarysiaB, 17.02.2025
Czy nauczyciel musi zmieniać obuwie?
MarysiaB, 17.02.2025
Ile jest różnych klocków LEGO?
MarysiaB, 16.02.2025
Jakie buty do pierwszej klasy?
MarysiaB, 16.02.2025
MarysiaB, 16.02.2025
MarysiaB, 15.02.2025
MarysiaB, 15.02.2025
Czy gra na saksofonie jest trudna?
MarysiaB, 14.02.2025
Od jakiego wieku dziecko może się Huśtać?
MarysiaB, 14.02.2025