Dzieci są przereklamowane!?

Nie raz wycierałam nosy (i przy okazji rękaw swojej bluzki) kapiące łzami koleżanek, że to już prawie 40-tka, a kandydata na ojca dziecka nie ma.

Pocieszałam, jak umiałam : taktownie, cierpliwie, ze zrozumieniem:
 - “Weź już przestań jojczyć, kto by się w tych czasach wiekiem przejmował? A poza tym – jesteś przecież wegetarianką, regularnie korzystasz z botoksu, i nie, nie, no coś Ty, nie pijesz wcale tak dużo….”

- “Kochana, osoby z rozwiniętą inteligencją emocjonalną wiedzą, że miłość to przepływająca przez nas energia, niezależna od obiektu, a prawdziwe szczęście nie jest uwarunkowane posiadaniem….. a przy okazji, jutro zaczyna się wyprzedaż w Lidlu”

- “Kto powiedział, że musisz mieć dziecko? Jesteś tak samo wartościową osobą i kobietą , niezależnie od bycia, czy niebycia matką. Aaaaa ….. że Twoja mama chciałaby wnuka? No wiesz co? A niech sobie sama zrobi, ona akurat ma z kim!”

Aż w końcu – po obejrzeniu fragmentu house of cards, w którym rozmawiają ze sobą obecna i być może przyszła pani prezydentowa (młodsza, z mniej bezwzględnym mężem i dwójką dzieci):
“ - Czy nie żałujesz czasem, że nie masz dzieci?

- A czy Ty żałujesz czasem, że je masz?”

…wyznałam dziewczynom, coś, co przyczaiło się we mnie od dawna:

DZIECI SĄ PRZEREKLAMOWANE!?

I nie mam na myśli atrofii, która dopada większość osobników przed 8-ką na widok bloku reklamowego w TV … Wasze dzieci też tak mają? Czasowa głuchoniemota, jak szturchniesz – bez zmiany mimiki wraca do poprzedniej pozycji, a jak zamachasz ręką przed oczami – jedyną reakcją są dodatkowe dwa mrugnięcia?;
ani też tych między 9 – a…. rokiem życia (u niektórych to się nigdy nie kończy), kiedy to model adidasów – ale koniecznie ten z turkusowymi paskami – sprawi, że teraz to już na pewno będziesz grać jak Messi/przebiegniesz maraton /w wolnym czasie, zamiast siedzieć na fb, zostaniesz trenerem dziecięcej drużyny unihokeja …. a …. właśnie – dzieci…

MAM WIĘC NA MYŚLI, ŻE BYCIE MATKĄ JEST PRZEREKLAMOWANE!?

Nie wiem, czemu uważa się, że czytanie “Pierwszego roku życia dziecka” jest rozrywką porównywalną z nowym Murakamim?

Czy “Mój przyjaciel Totoro” może być lepszą opcją na sobotni wieczór, niż przyjaciel tańczący z Tobą na stole w Spatifie?

Przecież za 70 zł (przeciętna cena spodni dla dziecka) Monika kupiła ten sweterek w zarze, który dała mi po tym, jak przytyła po ciąży, który ja oddałam teściowej, bo przytyłam po ciąży, a ona sprezentowała go Igusi która ma 12 lat, więc  jeszcze nie …., gdy tymczasem spodnie, na etapie nauki robienia wślizgów, wytrzymują na dziecku jakieś 3 m-ce.

Naprawdę czuję, że mogłabym napisać cykl felietonów obnażających amerykański system dominacji w kontekście międzynarodowej pozycji Chin, “50 twarzy Greya z perspektywy pejcza”, albo chociaż drugą część “W pustyni i w puszczy”, gdyby nie to, że spaliłam się wymyślając bajki, przy opowiadaniu których sama nie zasypiam i odpowiedzi na pytania “mamo, a dlaczegooooo ?”.

Wychodzi na to, że:

DZIECI RUJNUJĄ CZŁOWIEKOWI ŻYCIE!?

Jestem gruba, nie mam pomysłu na siebie i obiad, ostatni ciuch kupiłam w lumpeksie w Ujsołach, w nadrabianiu zaległości filmowych jestem na 2011 roku, mała czarna kojarzy mi się tylko z kolejną adopcją Angeliny i Brada i naprawdę nie potrafię wytłumaczyć dlaczego – do jasnej ciasnej – jestem szczęśliwa?

 

Karolina

 

Komentarze Facebook

Najnowsze

Aby dodać treść zaloguj się lub wyślij na adres redakcji)

Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)

Patronat BlogiMam