Po co niemowlętom spacery, a po co mamom?

Dlaczego niemal codziennie wychodzimy z naszymi pociechami na spacery? Po co taszczymy, pchamy ,ciągniemy ten wózek przemierzając parki, laski i ulice wzdłuż i wszerz!?

Czemu służy ten czas na dworze?

Powodów jest kilka w moim, a właściwie w naszym przypadku. Kilka prawdziwych i powszechnych, popularnych i oficjalnych oraz te nieoficjalne ale jak najbardziej prawdziwe.

Przede wszystkim chodzi o świeże powietrze, którego dziecko potrzebuje. Spacer bowiem wpływa na dotlenienie komórek u maluszka a co za tym idzie przyspieszenie i usprawnienie ich działania.

Wpływa to również na odporność malucha. Dodatkowo stopniowe przyzwyczajanie maluszka do niższych temperatur (pory roku się zmieniają ,a wraz z nimi temperatura) ćwiczy układ odpornościowy niemowlaka i uczy organizm termoregulacji. Maluszek chowany w domu przed jesienną aurą przeżyje szok, kiedy nagle znajdzie się w mrozie. Nie nauczył się bowiem, co to znaczy wyjść na dwór, kiedy jest zimno.

O przyzwyczajaniu do czapeczki, kombinezoniku, kurteczki itp nawet nie wspomnę. Przecież codzienny rytuał ubierania, którego mój mały zwyczajnie nie cierpi jak każdy chłopak- też uczy!

Dodatkowo większe szkraby, które już siedzą mogą podziwiać świat ze spacerówki. Uczą się tego, co je otacza.

A teraz te mniej oficjalne powody, ale jakże prawdziwe...

Niektóre dzieci wreszcie zasypiają! Śpią smacznie na świeżym powietrzu podczas spaceru!

Nesti, autorka bloga www.zyciemamuski.blogspot.com

Komentarze Facebook

Aby dodać treść zaloguj się lub wyślij na adres redakcji)

Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)

Patronat BlogiMam