Historia porodu rodzinnego

Ciąża była zaskoczeniem, ale nie dla nas, tylko dla znajomych i bliskich. Była to moja trzecia ciąża. Mieliśmy dwóch synków i nie ukrywam, że pragnęliśmy mieć córeczkę. Od początku było jasne, że mąż będzie przy porodzie. Był ze mną, gdy rodziłam synka, więc nie wyobrażaliśmy sobie, żeby tym razem było inaczej. Poprzednie porody były w miarę szybkie i do wytrzymania. Ale tym razem było inaczej…

Termin porodu miałam wyznaczony na 25.07.2010. Pojechałam na Ktg. Mój lekarz prowadzący miał dyżur i po obejrzeniu ktg stwierdził, że poda mi zastrzyk. Po wszystkim zapytałam, kiedy poród może się zacząć. Odpowiedział, że prawdopodobnie w ciągu 24 godzin i uśmiechnął się. Wiedział, że chcę urodzić w swoje imieniny 26.07. Skurcze nasiliły się po zastrzyku, a potem znowu cisza. Wróciliśmy do domu. Miałam wszystko zaplanowane, że jak pojawią się częste skurcze to pojadę do szpitala. A tymczasem plany nie organy, nie zawsze muszą działać. Wody mi odeszły i cisza…

Zero skurczów. Jazda do szpitala. Najpierw na izbę przyjęć, potem na oddział patologii. Po 24 zaczęły się nieregularne skurcze, ale w końcu mogłam przejść z mężem na porodówkę. Córeczka nie zamierzała jednak szybko opuścić mojego brzuszka. Ułożyła się pośladkowo. Rozwarcie nie postępowało, ból był nie do wytrzymania. Nie pomagała modlitwa ani krzyki. Personel był wspaniały, ale gdyby nie mąż ,który był przy mnie, jego dotyk, słowa otuchy, mobilizacji, to chyba bym zwariowała.

26.07 o 5.30 nastąpił cud. Urodziła się nasza wymarzona, wytęskniona córeczka Martynka. Mój prezent imieninowy. Zawsze krytykowałam kobiety które rodząc krzyczały i nie potrafiły się opanować. Po tym porodzie zmieniłam zdanie, bo sama się tak zachowywałam. Nie potrafiłam ogarnąć tego bólu. Jednak mimo cierpienia, uważam, że nie ma piękniejszej chwili w życiu kobiety jak narodziny dziecka.

Autorka: Anna Gurtowska

Komentarze Facebook

Aby dodać treść zaloguj się lub wyślij na adres redakcji)

Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)

Patronat BlogiMam

Wpisy z blogów Mam