Piotruś - "niezłomny jak skała"

Będąc studentką pierwszego roku filologii polskiej, zaszłam w ciążę. I chociaż była ona dla mnie miłym zaskoczeniem, to jednak przysporzyła mi nie lada wyzwań, ponieważ ciężko było wstawać z Brzuszkiem o 5 nad ranem i uczęszczać na wszystkie zajęcia, by dopiero o 21 wieczorem tulić się do poduszki.

Byłam jednak uparta, zdeterminowana oraz wytrwała w postanowieniu, że będę nie tylko troskliwą mamą, ale także dumną panią magister...

I tak przez 9 miesięcy ciąży ja i mój Brzuszek poznawaliśmy magiczny świat literatury, rozpracowywaliśmy tajniki ojczystego języka, odwiedzaliśmy bibliotekę pachnącą opasłymi tomami starych książek, a nawet mieszkaliśmy kątem w budce ksero. W wolnej chwili, Brzuszek - ku uciesze wszystkich uczelnianych ciotek - zarządzał czekoladowe pikniki na uniwersyteckim korytarzu.

Po narodzinach dziecka jeszcze ciężej było mi pogodzić całodobową opiekę nad maluszkiem ze studiami i przygotowaniami do obrony dyplomu. Z tego powodu (a może i dzięki temu) mój synek co weekend odwiedzał ze mną uczelnianą bibliotekę, zdawał ze mną niemal każdy egzamin, a nawet uczestniczył w pisaniu pracy licencjackiej na temat literatury światowej dla najmłodszych.

Kiedy podrósł, razem ze mną pisał pracę magisterską, zaś świat lubuskiej poezji stał się inspiracją dla tworzonych przez niego dzieł plastycznych, kreślonych niezmiennie na maminych rozdziałach magisterskiej pracy.

Tak oto ja zostałam dumną jak paw mamą i mądrą panią magister... a mój synek najbardziej pracowitym i najmłodszym na uniwersytecie studentem polonistyki... A na imię mu, Piotruś... Bo Piotr (od greckiego słowa "petros") znaczy "niezłomny jak skała".

Autorka: Magdalena Front

Chcesz podzielić się własną historią?

Spisz swoją opowieść i wyślij na adres redakcji.

Opublikowana historia będzie inspiracją dla rodziców poszukujących imion dla swoich maluszków:)