Całe szczęście, że czasy się zmieniły i tatuś może być przy porodzie...W końcu też uczestniczyłem w całym okresie ciąży jak moja małżonka :) Może nie odczuwałem porannych mdłości i nie czułem kopniaczków pod sercem, ale starałem się jak mogłem towarzyszyć żonie i dziecku...
Kiedy nadszedł dzień narodzin naszej córeczki byłem tak samo zestresowany jak moja żona...A może nawet bardziej. Ale wszystko od początku.
Dwa tygodnie do terminu, a tu nagle pojawiły się skurcze. Za oknem śnieżyca i -25 stopni...Zadzwoniłem po taksówkę. Jedziemy, żona krzyczy, ja zestresowany, a taksówkarz jedzie jak na wycieczkę 40 na godzinę !! Ale niestety warunki atmosferyczne nie pozwalały na szybszą jazdę. Już miałem czarny scenariusz przed oczyma, że moje dziecko urodzi się w taksówce. Na szczęście dotarliśmy do szpitala w dwupaku.
Tam już prosto na porodówkę. Przez kolejne 7 godzin żona strasznie się męczyła, a ja razem z nią. Uwierzcie mi, nie wiedziałam, że moja żona ma tyle sił…Córeczka przyszła na świat o 5.20. Chociaż kruszynka była maleńka, bo ważyła zaledwie 2350 g to był i jest to największy skarb w naszej rodzinie.
Autor: Sławomir Chacinski
Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)
Czym bawią się 4 letni chłopcy?
MarysiaB, 11.01.2025
Jak sprawdzić czy dziecko ma wysokie podbicie?
MarysiaB, 11.01.2025
MarysiaB, 10.01.2025
MarysiaB, 10.01.2025
Najlepsza atrakcja zimowa na południu Polski dla dzieci i do...
wkawiarence, 10.01.2025
Jak budować z klocków LEGO na komputerze?
MarysiaB, 10.01.2025
MarysiaB, 09.01.2025
Dlaczego dziecko cały czas podskakuje?
MarysiaB, 09.01.2025
Od którego roku życia można jeździć bez karty rowerowej?
MarysiaB, 09.01.2025
MarysiaB, 08.01.2025
Jak nauczyć dziecko stać na nogach?
MarysiaB, 08.01.2025