Moja córka urodziła się zdrowa, ale bardzo szybko okazało się, że tak nie jest. Z tamtego okresu pamiętam strach, łzy, nieprzespane noce i ciągłe wyjazdy do Centrum Zdrowia. Z bólem serca wspominam widok skutków narkozy, malutkie dłonie z pokłute igłami i kłopoty z oddechem. Staram się o tym zapomnieć, ale się nie da.
Dzisiaj córka jest pozornie zdrowa lecz skutki niedotlenienia i naczyniaka powieki dają się rozpoznać. Cieszymy się z mężem, że zaczęła chodzić, mówić, że dziś daje sobie radę w szkole. Z jej wczesnego dzieciństwa pamiętam wiele zabawnych i wspaniałych chwil. Niepojętą ciekawość, zaskakujące pytania, miłość do zwierząt i co dziwne zainteresowanie samolotami. Nie zapomnę widoku, kiedy próbowała usiąść na indyku, bo jak twierdziła chciała sprawdzić, czy fruwa. Miłość do kotów skończyła się, oczywiście dla dobra zwierząt ich wywiezieniem. Córka wytłumaczyła sobie, na szczęście, że koty poszły do wojska.
Długo nie mówiła. Pierwszym słowem w wieku 3 lat był: dzięcioł, a później posypały się inne, całe zdania, tak poprawne, że nie trzeba było ich poprawiać. Paplała, opowiadała bajki i to z porządnymi morałami. Przeczytany tekst pamiętała bezbłędnie i kiedy zmęczona usiłowałam opuścić fragment bajki, padały słowa:
„ Mamo opuściłaś następujące zdanie...” Kochała rymowanki. W czasie jednej z zabaw woła: tygrys. Ja kończę: pupkę wygryzł. Córka na to odwraca się, spogląda na pewną część ciała i z powagą w głosie mówi: „ Mamo, ależ tam nie ma żadnej dziury.” Pięknie recytowała, ale bała się publicznych występów. W czasie jednego z nich oddała mikrofon koleżance mówiąc: „ Jestem kwiatuszkiem, a one nie mówią. Teraz twoja kolej”.
Najzabawniejsze historie dotyczyły różnic między płciami. Zachwycona malarstwem Rafaela stwierdziła, że tym dzieciom: „coś wyrosło na brzuchu”. Moja córka to osóbka z zasadami, ale jednocześnie wrażliwa i kochająca. Często mówi nam, że nas kocha. Kiedy na świecie pojawił się młodszy brat była zazdrosna. Wykrzyczała mi: „ Niech chłopaki śpią sobie razem, a ja z tobą”. Minęły dwa tygodnie, a miłość rozwinęła się i trwa do dziś. Córka potrafi wspaniale się z nim bawić i okazywać troskę, gdy jest chory. Kocham Cię Gabrysiu.
Córeczko
Moja kochana dziewczynko
Dlaczego nikt cię nie rozumie
A ty czujesz tak głęboko
Jak żaden z nas nie umie
Nie lubisz muzycznych gwiazd
Nie znasz się na modzie
Za to olbrzymią wyobraźnię masz
I z przyrodą żyjesz w zgodzie
Dorośli chcą cię zmienić
Dzieci często czynią psoty
A ty swój własny świat masz
I nad wszystko kochasz samoloty
Dzięki nim dostajesz skrzydeł
I widzisz świat innych z góry
Nie musisz tęsknić by latać
Wyobraźnia unosi cię w chmury
Dziwna ta twoja pasja
Lecz kocham ją szczerze
Choć inni spisali cię na straty
Ja w ciebie mocno wierzę!
Autor: Beata Pleban
Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)
Owsianka z borówkami i malinami
Ola1984, 29.04.2024
Król przemknął mi koło nosa
igomama, 28.04.2024
Najlepsze wózki parasolki – ranking 2024
Maminka Gadzet, 28.04.2024
Najlepsze foteliki rowerowe – ranking 2024
Maminka Gadzet, 28.04.2024
W co ubrać dziecko do chrztu latem?
Katarzyna Mróz, 25.04.2024
igomama, 24.04.2024
Czy noworodki potrzebują zabawek?
Katarzyna Mróz, 24.04.2024
Jak zrobić herbatniki maślane?
Katarzyna Mróz, 24.04.2024
Katarzyna Mróz, 24.04.2024
Jak odświeżyć dziecięcy pokój?
Katarzyna Mróz, 23.04.2024
Jak zrobić dezodorant z ałunu?
Katarzyna Mróz, 23.04.2024