W świecie baśni i bajeczek

Mamo ! Coś źle opowiadasz – mówi do mnie moja córka. Przecież w bajce o Czerwonym Kapturku wilk poszedł do stodoły, a tam myszy i wiewiórki zrzuciły na jego głowę grabie i wyciągnęły go do góry za ogon. Babcia i Czerwony Kapturek wyskoczyły z brzucha wilka i wylądowały na miękkim sianie. Jeszcze żadne z opowiadań córki nie wprawiło mnie w takie zdumienie.

Może się mylę, ale Babcię i Czerwonego Kapturka uratował leśniczy. A może tak mi się tylko wydawało? Sprawdziłam, otrzymana w prezencie, ślicznie wydana książeczka z puzzlami, wyd. Firmy Księgarskiej Jacek i Krzysztof Olesiejuk, w tłumaczeniu Joanny Pokory miała autentycznie takie zakończenie.             

Sytuacja ta skłoniła mnie do wnikliwego przejrzenia dziesięciu otrzymanych przez córkę bajeczek. Czegóż ja tam nie znalazłam. W efekcie nie wiedziałam już czy Brzydkie Kaczątko uratował leśniczy i jego syn, czy dwie córki leśniczego. Zaczęłam się również zastanawiać, czy piskląt było czworo, czy sześcioro. A weźmy Małą Syrenkę. Została strażniczką mórz i oceanów, po tym jak książę ożenił się z inną kobietą, czy wdzięczny za uratowanie życia książę sprawił, iż zły czar prysł i Syrenka została jego żoną. Najbardziej jednak zbulwersowała mnie wersja  „Dziewczynki z zapałkami”, w której ojciec to biedny wdowiec, kochający dziecko, zamiast gąski jest pieczony indyk, zamiast choinki bal, a bohaterkę znajduje mężczyzna, który bierze ją do domu, otula puchową kołdrą i wraz z żoną czekają, aż jej serduszko zacznie bić rytmicznie.

Ciekawe co powiedziałby na to sam Andersen? Ja znacznie wolę wersję oryginalną. I nie chciałabym tu polemizować z tłumaczem. Wiem, że każdy przekład to pisanie dzieła na nowo. Tylko czy wolno tłumaczącym zmieniać sens, treść i przede wszystkim przesłanie utworu. Czy w naszym zbrutalizowanym świecie, ucieczka od rzeczywistości, upiększanie jej, jest wyjściem z sytuacji? A gdzie jest miejsce na pokazanie dzieciom, że świat jest niekiedy zły, a od nich samych w dużej mierze zależy to na ile zło zostanie zniszczone. Potrzeba widzieć złe postępowanie i jego skutki, aby wybrać dobrą postawę życiową.

Oddycham z ulgą myśląc, że nasze rodzime „bajeczki” nie uległy przekształceniu, że Tuwimowski Bambo jest Murzynkiem, pietruszka Brzechwy  „ciągle blada, chuda, spać nie może, a Konopnicka przypomina wszystkim dzieciom, że krasnoludki są na świecie.  Daje mi to nadzieję, że książka nie straci tej pozycji, którą sobie wypracowała, że nadal będzie stanowić wartość i odgrywać ważną funkcję w kształtowaniu osobowości młodego człowieka.

                                                                    

Autor: Beata Pleban

Komentarze Facebook

Aby dodać treść zaloguj się lub wyślij na adres redakcji)

Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)

Patronat BlogiMam

Wpisy z blogów Mam

Jak zrobić ciasto w mikrofalówce?

Katarzyna Mróz, 29.08.2024

Co to jest obcas Thomasa?

Katarzyna Mróz, 28.08.2024

Czym bawi się niemowlę?

Katarzyna Mróz, 28.08.2024

Czym są roboty humanoidalne?

Katarzyna Mróz, 28.08.2024

Czy warto kupować łóżeczko?

Katarzyna Mróz, 27.08.2024

Czy 7 latek może używać antyperspirant?

Katarzyna Mróz, 27.08.2024

Jakie chusteczki Dada dla noworodka?

Katarzyna Mróz, 27.08.2024

Czy chusteczki nawilżane są zdrowe?

Katarzyna Mróz, 26.08.2024

Jak wspierać dziecko w nauce chodzenia?

Katarzyna Mróz, 26.08.2024

Czy prażynki są zdrowsze niż chipsy?

Katarzyna Mróz, 26.08.2024