Opowieść swiąteczna o krasnalu Gustawie (z ilustracjami). Konkurs z Limango: "Moja wigilijna opowieść"

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w gościnnym lesie, przyszedł na świat krasnal malutki, syn Anastazji i hrabiego Błażeja, któremu rodzice nadali imię Gustaw.

Gustaw dorastał biegając z wiewiórkami, dyskutując ze zgrabnymi sarenkami, pomagając chrząszczom, gaworząc z starym, ale mądrym dębem- Mieszkiem, który wiele widział w swym żywocie i wiele może przekazać małemu przyjacielowi…
 
Uwielbiał bawić się w chowanego ze swym kuzynem Michałem- chowając się pod liśćmi opadłymi z drzew. Ale nie tylko to sprawiało mu przyjemność. Uwielbiał bowiem obserwować i naśladować zachowania zwierząt- i wychodziło mu to doskonale!
 
Gdy okazywało się, że to młody Gustaw znów psoci, to wówczas każdy był na niego wściekły i tylko hrabia Błażej próbował zawsze usprawiedliwiać syna z jego zabaw. Jednak mimo upomnień, mimo otrzymywanych kar i nagan Gucio nadal wyczyniał swe psoty, bo to akurat najbardziej zawsze go potrafiło rozbawić.
 
Miarka się przebrała, gdy po uroczystościach królewskich, w czasie święta jagód, niesforny młodzieniec schowany na drzewie zaczął naśladować odgłosy zbliżającego się wilka…
Wówczas znów wszyscy, cała społeczność rozproszyła się po lesie w popłochu i zamiast świętować –cały dzień spędzili w swych kryjówkach.
 
Tylko król Władysław Niebieski zachował „zimną krew” i zauważył w oddali rozśmieszonego sytuacją krasnala…
Osobiście podszedł do niego i odrzekł:
- Gustawie! Twój czas minął! Jesteś młody i wiem, że młodość rządzi się swymi prawami, ale tak być już dłużej nie może!!! Mimo, iż mam ogromny szacunek do Twego ojca, jak również do cudnej Anastazji, to muszę znaleźć receptę na Twoje czyny!
 
Jesteśmy krajem, w którym panują pewne reguły, a Ty ciągle je łamiesz! Dlatego też zarządzam, abyś na jeden rok opuścił nasze gniazdo leśne i przez ten czas nauczył się odpowiedniego zachowania! Tylko w ten sposób zrozumiesz swoje postępowanie i nauczysz się prawdziwego życia!!! Moja decyzja jest nieodwołalna! Widzimy się za rok, o tej samej porze!
 
krasnal Gustaw bajka dla dzieci i dorosłych, konkurs literacki
 
Na to młodzieniec tylko pochylił głowę, pokłonił się władcy i poszedł się pożegnać z najbliższymi…
Matka zalana łzami przygotowała synowi plecak z pożywieniem na najbliższy czas, natomiast zafrasowany Błażej ciągle ostrzegał:
- Unikaj dzików, jeleni, wilków, lisów, a także- przede wszystkim- takich dziwnych stworzeń, wyglądających podobnie do nas, ale dużo, dużo wyższych- bo to oni stanowią dla nas największe zagrożenie! Tak jak my tworzą społeczności, ale są potężni, mają ogromną siłę i ogromną władzę, bo potrafią pokonać nawet dziki, wilki! Bądź ostrożny, uważaj na siebie!
Najlepiej zbuduj sobie małą norkę, w której przeczekasz ten czas jednego roku, byś potem mógł spokojnie do nas powrócić- cały i zdrowy!
 
Gustaw po raz pierwszy miał ciężką próbę przed sobą- miał przetrwać jeden rok poza skrzacim krajem… Pożegnał się jeszcze z przyjaciółmi i wyruszył w świat!
Postanowił słuchać rad mądrego hrabiego Błażeja i znajdując inny las- urządzić sobie norkę, w której będzie mieszkał.
 
Szedł przez knieje, przekroczył łąkę i znalazł mały, rzadko porośnięty las. Ucieszył się nawet, bo drzewa były tu równo posadzone, zadbane, i o dziwo! Wszystkie były jednego gatunku, a na niektórych wisiały jeszcze przymarznięte już jabłka!
Ucieszył się z takiego widoku i postanowił to właśnie tu –przetrwać! Posłuchał rad, które otrzymał, wykopał norkę, zrobił zapasy i poszedł zwiedzać okolicę.
 
Aż tu nagle zauważył w oddali te „dziwne istoty”, o których mówił mu ojciec.
Były to dwie, wesoło bawiące się i głośno śmiejące, długowłose dziewczynki. I bardzo spodobały się Gustawowi. Krasnal nie bał się ich! Wręcz przeciwnie, pomyślał, że bardzo chciałby do nich dołączyć i z nimi biegać! Przypomniał sobie jednak słowa Błażeja i postanowił na razie nie ryzykować! Postanowił więc, po prostu obserwować!
 
I tak codziennie – spał w swej przytulnej, małej, ale zimnej norce, zjadał jabłko z kopczyka i potem szedł na łąkę podglądać cicho dzieci, do których coraz bardziej go ciągnęło!
 
Aż pewnego dnia, gdy spadł śnieg- powracając do swego „domku” zaatakował go lis!
Gustaw biegł, ile tylko miał siły w nogach! Miał szczęście, że lis nie był już najmłodszy i przez to nie miał już szybkich biegów, ale nadal stanowił ogromne niebezpieczeństwo dla młodzieńca!
Gustaw dobiegłszy do swego „jabłoniowego lasu” szybko wspiął się na najwyższe drzewo, i tam też przyszło mu czekać, aż wróg odejdzie!
Jednak rudzielcowi się nie spieszyło… I tak sobie krążył i łatwo dotarł do wszystkich owocowych zapasów skrzata. Odkopał przysypany śnieg i dostał się do małych spiżarni! Wyjadł przysmaki, a dodatkowo zniszczył norkę krasnalowi…
Po kilku dniach odszedł lis, ale spustoszenie jakie poczynił w sadzie, a zwłaszcza dla Gustawa- było ogromne!
 
Nagle wygnany krasnal pozostał sam- bez norki, bez jedzenia, natomiast zima stawała się coraz ostrzejsza! Wychudzony, zmizerowany postanowił udać się w kierunku „dużych krasnali” i szedł po śladach ogromnych dla niego stóp, w nadziei, że tam znajdzie jedzenie.
Było mu już wszystko jedno, więc zaryzykował i wcisnął się między szpary wielkiego, drewnianego budynku, gdzie było pełno zasuszonej trawy. Zmęczony położył się na samym środku dużego snopa i szybko zapadł w sen.
 
Nagle poczuł, że znalazł się w ogromnej dłoni! Otrząsnął się i próbował się uwolnić, ale nie było to możliwe! Ogromna dłoń przeniosła go do innego budynku, następnie został zamknięty w klatce.
Jednak poczuł ciepło w nowym miejscu, zaraz też zostało mu wrzucone jedzenie, na które zresztą szybko się rzucił i zaczął spożywać!
 
dziewczynka z krasnalem, bajka o krasnalu, konkurs literacki
 
Najadłszy się, rozpoznał, że zajmuje się nim dziwna duża istota, którą widział, bawiącą się na łące! Zaczął rozmawiać z dziewczynką, ale nic to nie dawało, bo nawzajem się nie rozumieli. Chciał opowiedzieć jej swoją historię, ale mówili w dwóch obcych sobie językach…
 
Pewnego dnia zauważył, że po domu krążą bardzo przyjemne zapachy! Nie takie, jak co dzień, ale wyjątkowe, przepyszne smaki! Widział jak smaży się ryba, jak pachnie barszcz i grzyby suszone! Nawet zaczął liczyć ilość sporządzonych przysmaków- i naliczył ich dwanaście. Widział, jak jego opiekunka sprząta zabawki, przeciera meble, na których był już lekki mech kurzu. Widział jak wszyscy w tej „dużej rodzinie” patrzą na siebie życzliwym wzrokiem i z niecierpliwością na coś czekają… Widział też pięknie wystrojone drzewko iglaste w tym domu! Ozdobione świecidełkami, cukierkami, bombkami, a pod tym wszystkim znajdowały się zapakowane paczuszki w ładnie przystrojonych kokardach.
Jakaś magia go ogarniała! Zwłaszcza jak zbliżał się wieczór!
 
Rodzina składająca się z rodziców i dwójki dziewczynek zasiadła do stołu pełnego przysmaków, kiedy tylko na niebie pojawiła się pierwsza gwiazda! Wszyscy uroczyście ubrani, spokojni, radośni! Dziwiło go też puste miejsce przy stole- było nakrycie dla jeszcze jednej osoby, jednak nikt się nie zjawiał… A Gustaw obserwował to w swej klatce, położonej na oknie. Ale też był z nimi i przyglądał się temu obrazkowi!
 
Ojciec rodziny odczytał słowa zapisane w jakiejś książeczce, następnie wspólnie zaczęli składać sobie życzenia, przełamując jakiś taki mały opłatek, który miał jakąś niezwykłą moc życzliwości. Dalej nastąpiło spożywanie tych wszystkich pokarmów, które wcześniej mały skrzat nawet liczył! A później rodzina rozdawała sobie nawzajem te paczuszki, które widniały ułożone schludnie pod pięknym drzewkiem.
 
Była radość niesłychana! Wszyscy śmiali się, rozmawiali, przytulali się wzajemnie, śpiewając piękne, radosne pieśni. Gucio był oczarowany! Czegoś takiego nigdy nie przeżył i pomyślał, że w jego kraju powinien zapanować taki zwyczaj również!
 
Po zaśpiewanych melodiach widział, jak wszyscy się modlili. Ach, jakież zjednoczenie zapanowało w tej rodzinie! Miłość królowała!
Gdy wybiła północ- rodzice i jedno dziecko wyruszyli do kościoła- na pasterkę! Tak to zrozumiał mały skrzat. Ale dziewczynka, która się nim opiekowała została w domu i… podeszła nagle do klatki z krasnalem!
 
- Szkoda, że jesteś tylko takim żywym pajacykiem i nic nie rozumiesz- odrzekła do niego.
Ale, o dziwo! Gustaw tym razem zaczął wszystko rozumieć!
- Ja rozumiem! Wszystko! Ja wiem, co Ty do mnie mówisz!
Dziewczynka wytrzeszczyła oczy, bo była bardzo zdziwiona, że do niej te słowa również dotarły! Ucieszyła się! I zaczęła opowiadać małemu przyjacielowi, że myślała, że Gustaw jest tylko takim małym, śmiesznym zwierzątkiem, i że też chciała iść na pasterkę, ale zaspała, natomiast rodzice jej nie budzili. Zaczęła opowiadać historię święta Bożego Narodzenia, która niezwykle wzruszyła krasnala i spowodowała, że odnalazł cel w swym życiu. Opowiedział jej też swoją historię.
Poruszona dziewczynka wszystko zrozumiała. Wiedziała też, że znów będzie czas, że nie będzie w stanie zrozumieć słów swego małego kolegi, gdyż to cud nocy narodzenia Syna Bożego, sprawił, że mogli się porozumieć!
 
Jednakże postanowiła mu pomóc przez ten trudny dla niego czas i do kolejnej jesieni Gustaw pozostał w jej domu. Nie musiał już jednak spędzać dni w zamknięciu, lecz mógł wychodzić sobie i zwiedzać zakamarki dużego domu.
dziewczynka z krasnalem, bajka dla dzieci, konkurs literacki, bajka wigilijna
 
Bardzo się zaprzyjaźnił Gustaw ze swoją opiekunką. Bawili się razem gestykulując, aby się porozumieć jakoś, ale i tak było im razem wesoło. Dziewczynka wiedziała, że mimo, iż będzie jej smutno, ale to, co najlepsze dla małego skrzata -to wrócić do swojego kraju.
I tak, gdy nadeszła jesień- pełen nowych doświadczeń Gustaw opuścił dom ludzi.
 
Brnął tą samą drogą, którą kiedyś szedł- tym razem marzył tylko o tym, by znów zobaczyć kochaną rodzinę, wiewiórki, dęba, a nawet srogiego króla!
 
Gdy dotarł na miejsce- cała społeczność była zadziwiona, że młodzieńcowi udało się przetrwać! Na jego widok każdy, ze zdumienia, stawał w miejscu! On natomiast jak najszybciej chciał dotrzeć do rodziców. Gdy ich zobaczył- szybko objął hrabiego Błażeja i mocno ucałował swą matkę.
Nie w głowie już mu były psoty! Zmienił się bardzo po tym roku czasu! Spoważniał, zaczął poważniej podchodzić do pracy, do życia. Stał się lubianym i szanowanym obywatelem w swym małym kraju.
 
Opowiedziawszy –najpierw rodzicom, potem samemu królowi-historię Bożego Narodzenia i cudu jakiego doznał tej magicznej, grudniowej nocy –postanowił nauczyć swój kraj obchodzenia tego pięknego święta!
I głosząc dobrą nowinę- głosząc wiarę chrześcijańską- stał się duchowym przewodnikiem dla wszystkich! Krasnale od tej pory też, przestali uważać ludzi za groźne stworzenia.
To Gustaw sprawił, że cud Bożego Narodzenia zagościł też w domkach krasnali.
I od tego czasu już wszyscy to wielkie wydarzenie świętowali! I duzi, i mali- świat cały!
I w każdym domu, domku, zamczysku, norce- gdy 24 grudzień nastanie- gdy pierwsza gwiazdka na niebie zabłyśnie- słychać radosne kolędowanie……
Bo Maryja, Matka Jezusa –w stajence powiła Chrystusa…

 

Aneta Buniowska

Ta historia bierze udział w konkursie z Limango:  "Moja wigilijna opowieść". Poznaj szczegóły  konkursu (klinknij tutaj) i przyślij do nas swoją magiczną opowieść! Konkurs z Limango: 9.12 - 22.12.2013, ogłoszenie wyników 23.12.2013

Komentarze Facebook

Aby dodać treść zaloguj się lub wyślij na adres redakcji)

Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)

Patronat BlogiMam