Nicholas - międzynarodowe imię naszego syna

Nasz syn ma 21 miesięcy i jest miksem narodowościowym.

Z matki Polki, ojca Kurda urodzonego w Turcji, a wychowanego w Niemczech narodził się mały, śliczny człowieczek z brytyjskim paszportem i obywatelstwem.

Długo planowany i wyczekiwany miał urodzić się 24 grudnia 2011. My, rodzice, całe 9 miesięcy intensywnie myśleliśmy nad imieniem. Nigdy nie przeszł nam przez myśl, modne ostatnio powiedzenie, że imię musi pasować do nazwiska.

Do nazwiska? Nam się wydaje, że musi pasować do osoby, mieć jakąś historię, odzwierciedlać pasje i życie swojej rodziny...

A więc nasz syn splatał nam figla i postanowił być rok młodszym, niż przewidziały to badania. Przesiedział w brzuszku mamy całe Święta 2011 i z wielkim szumem, wyszedł na świat 4 stycznia 2012.

Imię, które już wcześniej wybraliśmy, zostało takie, jak miało być. Nicholas Ali.

Dlaczego Nicholas? Pomyśleliśmy, że ani Władkiem, ani Antkiem być nie może. Pomijając fakt, że mi nie podobają się stare, polskie imiona, nasz tata i tak nie umiałby ich zapisać a nawet wymówić:). Nie wspominając już, że w angielskich urzędach i szkołach, zawsze dawałby sygnał, że 'Ja nie Wasz'.

Nie, to nam nie przeszkadza akurat. Nie wstydzimy się naszych korzeni, ale warto mysleć o przyszłości i ułatwić dziecku życie w kraju, w którym prawdopodobnie spędzi całe bytowanie i będzie oficjalnym obywatelem.

Tak więc i tureckie i arabsko-brzmiące imię w grę nie wchodziło. Kiedy Pani doktor powiedziała, że nasz syn urodzi się 24 grudnia, w tak magiczny i cudowny dzień, oboje pomyśleliśmy, że ta data nie może być przypadkowa. To dar dla nas, wyczekiwany, a także uwiecznienie naszej walki o miłość i akceptację.

Pomysł przyszedł nagle i zakiełkował w naszych głowach, by znaleźć jeszcze tysiąc swoich historii i stać się pewniakiem.

Z czym kojarzą Wam się święta? Ze śniegiem, kolędami, kolorami, światłami, prezentami i cudami? No właśnie! Czyli ze Świętym Mikołajem - człowiekiem, który wnosi w życie małych i dużych radość i nadzieję, choć troszkę zmodyfikowanym przez baśnie i bajki, to jednak autentycznym dobrem:)

A więc my, 24 grudnia mieliśmy otrzymać od Świętego Mikołaja najcudowniejszy prezent - SYNA!

A Św. Mikołaj, to przecież Santa Claus, Saint Nicholas! Nie mogło być inaczej! Musiał ten mały, pulchny i śliczny człowieczek zostać Nicholasem. Potwierdzając bajki, baśnie i fakty, że Święty Mikołaj wnosi w życie tylko radość, szczęście i magię!

 

Klaudia, Autorka bloga Nicholasali04.blogspot.co.uk

Chcesz podzielić się własną historią?

Spisz swoją opowieść i wyślij na adres redakcji.

Opublikowana historia będzie inspiracją dla rodziców poszukujących imion dla swoich maluszków:)

Komentarze Facebook

Najnowsze

Aby dodać treść zaloguj się lub wyślij na adres redakcji)

Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)

Patronat BlogiMam