Julia - imię dla dziewczynki z charakterem

Julia - podobno uwodzicielska, pełna majestatu i wdzięku, skryta, trochę nieśmiała.

Się okaże... Kubuś, Piotruś, Tomek... Długo zastanawiałam się jakie imię będzie najlepsze dla mojego synka. Prawie codziennie przeglądałam strony internetowe z męskimi imionami i szukałam tego najbardziej odpowiedniego.

Razem z mężem nie mogliśmy się zdecydować. Szukaliśmy czegoś popularnego, żeby przypadkowo nie skrzywdzić dziecka. Już nie raz słyszałam historie, przy których człowiek łapie się za głowę. Zresztą, co tu daleko szukać.

Mojemu teściowi tak bardzo podoba się jego własne imię, że postanowił identycznie nazwać syna. Dodam, że wbrew woli małżonki. Pewnie nawet nie pomyślał ile będzie problemów z tego tytułu w przyszłości. Zaczynając od najprostszych listów. Ojciec otwiera przesyłki syna i odwrotnie. Gorzej jak przyjdzie mi odebrać polecony i listonosz pyta:" Żona, czy synowa?". "A żebym to ja wiedziała!" ciśnie mi się na usta. W przychodni to samo. Mąż od kilku lat nie był w przychodni, a w karcie informacje, że choruje na to, na to i jeszcze i na tamto. Dlatego od razu wykluczyłam wszelkie imiona zajęte w rodzinie i wyraźnie poinformowałam, że nie życzę sobie kolejnego Zbyszka w rodzinie.

W pracy też nie raz spotykałam się z różnymi dziwnymi i dziwacznymi imionami. Był Hiacyntus, Kunegunda, ale najbardziej w pamięci utkwił mi pan Januszek. Nie Janusz tylko J-A-N-U-S-Z-E-K!!! Pierwsze co pomyślałam widząc jego imię na dowodzie osobistym, to słowa przysięgi małżeńskiej:" Biorę sobie Ciebie Januszku...".

Kiedy lekarz pokazał nam, że będziemy mieli córeczkę, długo nie mogliśmy w to uwierzyć. Byłam bardziej niż pewna, że to będzie chłopczyk. Dobrze, że nie dawałam za to głowy :)

Po takiej niespodziewanej wieści, wróciliśmy oszołomieni do domu i skupiliśmy się na imieniu dla córeczki. Długo się nie zastanawialiśmy. Po głowie chodziła mi jedna myśl i kiedy mąż zaproponował : "A może Julia?", zaczęłam się śmiać. "Czyżby czytał w moich myślach?".

Obojgu nam się podobało to imię, więc postanowiliśmy, że córcia będzie się tak nazywała. Od tej pory brzuszek nie był już anonimowy - stał się Julią.

Przeczytałam kilka znaczeń tego imienia - wszystkie były pozytywne. A teraz na każdym kroku słyszę różne ciekawostki. Ostatnio teściowa spotkała przypadkiem swoją starą znajomą. " Nie wiedziałam, że jesteś babcią!", na co babcia dumnie podnosi głowę i potakuje. "Dziewczynka, czy chłopczyk?" - standardowe pytanie, nawet jeśli dziecko ma na sobie różowe spodenki, jeszcze bardziej różową bluzeczkę, różowo-różowe skarpeteczki i cukierkowo różową opaskę.

Razem z babcią kiwnęłyśmy jednocześnie głową, co miało potwierdzić płeć dziecka. Po czym to, co usłyszałam chwilkę później nieco mnie zaskoczyło. "A może Julia?" zapytała, a my zaskoczone spojrzałyśmy na siebie - " Uuuuu, to współczuję!".

Okazało się, że owa znajoma też jest matką Julii i nieźle jej daje popalić. To już nie pierwszy raz, kiedy słyszę, że Julie są niegrzeczne, niedobre i rozwydrzone. Po prostu nie do ujarzmienia. Czyżby rzeczywiście charakter szedł w parze z imieniem?!

 

Mama Julii, autorka bloga Malyszkrab.blog.pl

Chcesz podzielić się własną historią?

Spisz swoją opowieść i wyślij na adres redakcji.

Opublikowana historia będzie inspiracją dla rodziców poszukujących imion dla swoich maluszków:)

Komentarze Facebook

Aby dodać treść zaloguj się lub wyślij na adres redakcji)

Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)

Patronat BlogiMam