Bezdzietni z wyboru, czyli ludzie, którzy świadomie rezygnują z rodzicielstwa.

Pisaliśmy już o problemach z zajściem w ciążę, o samotnych matkach i dzieciach poczętych dla ratowania związku. Czyli ogólnie o tych, którzy mają lub chcą mieć dzieci.

 

A co z tymi, którzy świadomie rezygnują z rodzicielstwa?

 

W „zachodnim” świecie, także w Polsce, pojawia się coraz większa grupa ludzi, którzy nie chcą mieć dzieci. Jest coraz więcej par, które są szczęśliwe razem i nie zamierzają płodzić potomstwa.

 

Jakie są przyczyny takiej decyzji?

 

Wiele osób wyobraża sobie bezdzietnych z wyboru jako egoistów, karierowiczów, dziwaków. Zwykli ludzi i naukowcy ciągle doszukują się podłoża tego „zjawiska”: może rozwód rodziców? A może brak rodzeństwa? Problemy w dzieciństwie?

Z prowadzonych ciągle badań wynika jednak, że żaden z tych powodów nie ma wpływu na decyzję o nie-byciu rodzicami. Ani kolejność urodzenia, ani zawód mamy, czy taty. Jednak są pewne cechy wyróżniające (statystycznie) takie osoby: mniejsze przywiązanie do tradycji czy religii, wyższe wykształcenie, stabilizacja finansowa, miejsce zamieszkania – miasta.

Osoby bez dzieci z wyboru chcą czuć się wolni, mieć czas dla siebie nawzajem. Lubią swoje życie i nie chcą go zmieniać. Mają przecież takie prawo i wybór. Powodów może być wiele.

„Lepiej nie mieć dzieci, niż być złymi rodzicami”

Trudno odmówić słuszności takiemu argumentowi. Przecież tak, jak nie każdy ma powołanie do bycia księgowym, księdzem czy nauczycielem, tak nie każdy musi mieć powołanie do bycia rodzicem. Są osoby, które mają dzieci, a po latach, lub pod pseudonimami na forach i blogach wypowiadają się, że takiej decyzji żałują. Każdy w swoim sercu i sumieniu podejmuje decyzję.

 

Bezdzietni w Polsce...

 

W naszym kraju „No Kidding” czy „childfree” powoli robi się coraz bardziej popularne. Jedni lubią dzieci znajomych czy rodziny, inni dzieci nie lubią wcale. Są hotele i restauracje, gdzie dzieci nie są mile widziane, bo przeszkadzają osobom bezdzietnym w odpoczynku. Istnieją portale i organizacje dla takich osób.

Jednak problem może pojawić się w miejscach ogólnodostępnych. Byłam świadkiem kilka razy, gdy do drzwi mieszkania mojej koleżanki – matki 3latka – zapukała sąsiadka z piętra niżej, prosząc by dziecko nie biegało, nie chodziło głośno i nie krzyczało, bo jej to przeszkadza, gdy chce odpocząć po pracy, a nie słuchać dzieci, których sama nie ma, bo nie chce mieć. Niestety, ale tak się nie da – powinniśmy być wyrozumiali dla siebie (kto ma małe dziecko ten wie, że utrzymanie go w miejscu jest niemożliwe) – dzietni dla bezdzietnych i odwrotnie.

Póki co, niewiele osób przyznaje się w Polsce do świadomej rezygnacji z rodzicielstwa. Bardzo często zasłaniają się bezpłodnością. Nasze społeczeństwo, zwłaszcza starsze pokolenia, nie rozumieją, że można nie chcieć mieć dzieci. Babcie czekają na wnuków, zwłaszcza gdy dojdzie do ślubu. Potomkowie są oczekiwani. Ich brak może oznaczać zawód dla rodziny, szok dla znajomych. Wielu bezdzietnych z wyboru mówi, że nie chcą walczyć o świat bez dzieci. Dzieci po prostu nie są dla nich i chcą mieć prawo do takiego wyboru.

Joanna

Komentarze Facebook

Aby dodać treść zaloguj się lub wyślij na adres redakcji)

Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)

Patronat BlogiMam

Wpisy z blogów Mam