Kochani,Dzisiaj owacje należą się dla mojego męża, który zaserwował nam wyśmienitą pizzę. O talent kulinarny bym go nie podejrzewała, tym większe to osiągnięcie ;-). Było mniaaaaam... :-)Tutaj Natala wcina kawałek pizzy i o dziwo - ta, która stroni od wszelkiej zieleniny - nie krzywi się na bazylię :-)Przy okazji wspomnę, że mieszkamy już od półtora miesiąca w nowym M. Większa przestrzeń to jest to, czego nam było trzeba od dawna. Wreszcie nie potykamy się o siebie, choć każdy dodatkowy metr to niestety, kolejne siedlisko kurzu :-)Ekspresu do kawy jeszcze nie mam, ale na filiżankę Nescafe Espresso, moje ostatnie odkrycie, zapraszam wszystkie życzliwe mi dusze :-)Aneta