Czekoladki, om nom nom

Wczoraj
los rzucił nas na krótko na niedawno odnowiony katowicki dworzec
PKP. W oczekiwaniu na pociąg przechadzałyśmy się po hali,
zapuszczając żurawia w liczne sklepiki i kawiarenki. Tu kawa na
wynos, tu cukierenka, tu McDonald's. I nagle mój wzrok przyciągnęła
kolorowa ekspozycja czekoladek. Przyciągnęła, pochwyciła i …
już nie puściła. Musiałyśmy, po prostu musiałyśmy, wejść,
popatrzeć i, naturalnie, kupić. A teraz muszę, po prostu muszę, o
tym napisać.
Karmello,
fabryka czekolady z Bielska-Białej, bo o niej wszak mowa, ma
kawiarnie i sklepy między innymi, w Krakowie, Warszawie, Łodzi,
Poznaniu. Kawiarenka na katowickim dworcu jest maleńka i niewiele
mogę o niej powiedzieć. Po raz pierwszy w życiu bodaj, nie
zainteresowałam się kawą, jej smakiem, jakością czy ceną. Jak
zahipnotyzowane dziecko wpatrywałam się bowiem w czekoladki –
prześliczne, kolorowe, kuszące.
KARMELLO STANDARD

Komentarze Facebook