Tomek: Tymuś, kim będziesz jak dorośniesz?
chwila namysłu.. po czym z wielkim entuzjazmem
Tymon: Maćkiem!
Nasza konsternacja, rozbawienie i znaki zapytania
My: Maćkiem?
Tymon: no i będę miał wtedy biorę do samych włosów..
Uśmiech nie schodził nam z ust. Jakie to jest fajne :)
Nasza Juja ma swojego Maćka, którego Maluchy już dawno do rodziny przyłączyły i równie wielką miłością do Niego pałają jak i do Zuzi. Juja i Aciek, jak to Tola mawia :)
Ostatnia niedziela, siedzimy przy stole z Tomkiem i maluchami i jemy obiad. Podczas rozmowy pada pytanie: