...gdyż Amelia po raz pierwszy w swoim 3.5 letnim życiu zrobiła kupę do nocnika :-) zdjęcia nie będzie choć takowe posiadamy haha ale niezbyt to apatyczny widok wiec Wam go oszczędzę ;-) Chwila jednak godna zapisania ! Amelia cierpi na chroniczne zatwardzenie i od małego dziecka miała blokadę by robić kupę do nocnika lub kibelka. Za każdym razem prosiła o pieluszkę. Od dwóch dni jednak, uziemiona z chorwitką w domu, nie miałam jak jej kupic pieluszek... więc mówie do Ameli... KUPA DO NOCNIKA LUB KIBELKA...PIELUSZEK BRAK...W MAJTKI ROBIĆ NIE WOLNO! Przyjęła wiadomość bez wiekszego problemu jednak kupy zrobić nie chciała. Dwa dni wstrzymywała aż jej dziś z tyłka strzelało. Dzis wieczorem... zaczeła już płakać i jęczeć bo strach przed kibelkiem ją ogarniał... wiedziałam jedno- PIELUSZEK JUŻ WIĘCEJ NIE KUPIĘ więc Paweł postanowił ją troszkę postraszyć .... Powiedział jej, że brzuszek pęknie jak nie zrobi tej kupy i trzeba będzie zadzwonic po doktora. Może nie zbyt dobra to metoda ale w naszym przypadku skuteczna! Kupa od razu pojawiła się w nocniku i to nawet nie raz tego wieczoru :-) Dziecko z uśmiechem na twarzy przkonało się, że owa naturalna potrzeba fizjologiczna nie jest taka straszna jak się jej wydawało i mam nadzieję, że jutro znowu będziemy walić bobki do nocnika ;) Oczywiście... od razu musiałam jechać do sklepu i zamiast pieluszek kupić jej obiecaną nagrodę - Pet Shop :) To się nazywa PROUD MUMMY :-)
Reklama w internecie