Baby S (21miesiecy) dopiero w zasadzie zaczyna mowic. Od kilku miesięcy powtarza wszystko, a od niedawna laczy slowa w zdania. Dogaduje sie z najblizszym otoczeniem i bardzo duzo rozumie. I tu pojawia sie problem. Kiedy jesteśmy na placu zabaw, w sklepie, u lekarza etc. baby S nie rozumie otoczenia (przypomnę, ze mieszkamy w Szkocji) i jest mi mega przykro wiedząc ze normalnie odpowiedziałaby ze swoboda a tak stoi i próbuje się usmiechac albo chowa sie za mna. Mimo, ze słyszy mnie jak mowie po angielsku kiedy mowie tak w jej kierunku złości sie ponieważ nie rozumie.
Wiem, ze z czasem kiedy pojdzie do szkoly, przedszkola szybko nauczy sie jezyka angielskiego i wtedy bede musiala poswiecic wiecej czasu na szlifowaniu jezyka polskiego, narazie jednak postanowilam wprowadzic podstawy jezyka angielskiego. Na ogol nie pozwalalam patrzec na telewizor, teraz kiedy go wlaczam wybieram w wiekszosci bajki, piosenki i programy w jezyku angielskim. Staram sie tez uczyc ja podstawowych slow poki jest na etapie kiedy wchlania wiedze i nowe slowa jeden za drugim.
Bedzie musiala byc dzieckiem dwujezycznym czy tego chce czy nie. Tutaj jak uczy sie nowych slowek. Sa to karty z obrazkami kolorowymi na jednej stronie podpisane po angielsku...