Sandałki dla trzylatka?!

Nacio należy do kurczaków.Nie dość, że nieopierzony, to jeszcze malutki.Kurczaczek taki.Girki też kurczęce.Chudziutkie i z lekka koślawe ;-(W zasadzie jedna.Zimą jeszcze chyba dostałam cynk od mojej modowej mentorki Evelio o cudownych sandałkach "dziadziusiowych". Że są tu i tu i że okazja i że styl ten, co wielbię. Świetny dezajn, genialna cena. Kupiłam. Tak zimą. Sandały.Czyny takie szczerze polecam, bo radocha ma była nieokiełznana, gdy w pierwszy dzień letni, zwarci i gotowi, mieliśmy gotowy obuw dla Syna.I byłoby super, gdybym nie odkryła nagle, że model mój, zupełnie nie modowo, girkę jedną krzywi nieco do środka.Po matce odziedziczył tę przypadłość...Dlatego za cel namber łan postawiłam sobie znalezienie obuwia profilowanego, aby krzywiznę skutecznie korygować.Poczęłam pytać...Szukać...Zaglądać...I oglądać...Utonęłam.Z pluskiem.W swoim niezdecydowaniu...BIRKENSTOCKAbsolutnie genialne, polecone przez Zezuzullków.Świetny kolor, krój, wykonanie.Wkładka - kosmicznie wygodna. Poczytajcie...

Komentarze Facebook