Dziś notka z cyklu: Ala próbuje mówić po polsku. :P No nie, bez przesady, mówić to ona umie i to bardzo dużo. Niemniej język polski jest trudny, odmiany wyrazów bywają dziwaczne, pełno wyjątków i nieregularności, zatem dzieci kombinują. No i nie wszystkie głoski jeszcze są w Ali zasięgu, zatem:- "marchewka" to MAŁFEFKA- hipopotam = HIHOPOTAM- wytarłam się (w sensie do sucha ręcznikiem po kąpieli) = WYTRZEŁAM SIĘ- rekinie (w wołaczu) = REKINUWięcej na razie nie pamiętam, ale będę na bieżąco dokładać, bo ona ma takie czasem dziwne konstrukcje gramatyczne, że aż żal by było tego nie uwiecznić dla potomności.A tak ogółem: najlepszego w Nowym Roku. :D