Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że zaczął się sezon jagodowy! Bardzo na niego czekałam, bo akurat w ubiegłym roku nie zrobiliśmy żadnych zapasów tych wdzięcznych owoców. Dlatego też, jak tylko dowiedziałam się, że w lesie pojawiły się pierwsze jagódki, wyciągnęłam męża na łowy :) Przez godzinę nazbieraliśmy prawie litr jagód, a satysfakcja o wiele większa, niż z tych, zakupionych na targu :)