Radość z wizyty listonosza, czyli mamucha dostała paczkę zającową.

Wzięłam udział w mamowo blogowej wymiance zającowej.

Dziś kiedy byłam w pracy zawitał listonosz. No nie wiem nawet jak to się stało, że mąż nie zajrzał do paczuchy. Może Smok mu za mocno za skórkę zaszedł. W każdym razie radochę miałam wielką z otwierania przesyłeczki.
W środku znalazłam:
 - żółciutkiego kurczaczka
- uroczą karteczkę
- książeczkę dla Smoczusia
- sól do kąpieli
- masło do ciała
- cukieraski
- herbatki
- maseczkę do twarzy

Komentarze Facebook