Od zawsze marzył mi się wyjazd do spa.... Tak na 2-3 dni. Spędzić
milo czas na masażach, pilingach, maseczkach, kąpielach błotnych i
różnych tego typu zabiegach upiększających. Ale nigdy nie byłam w spa.
Pozostało to moim marzeniem.... Urodził się mój maluszek a to moje
marzenie oddaliło się w bliżej nieokreślona przyszłość.
Mój dzieciaczek za niedługo skończy pol roku. Mój mąż wpadł na
pomysł, żebym pojechała do spa z jakąś koleżanką. Ucieszyłam się
niesamowicie. A, ze nie mieszkam w Polsce, a tam właśnie planowałam spa,
to przy okazji miałabym 2w1 bo dawno nie byłam w kraju.
Po "przespaniu się z tematem" i przeanalizowaniu co i jak
ogarnęła mnie panika. Jak to? Jak to ja miałabym zostawić mojego
maluszka? Wiadomo, byłby pod dobra opieka, ale jakby mi się coś
stało???? Różne bywają wypadki! Jakby..... Jak miałabym zostawić go,
takiego malutkiego i bezbronnego? Gdybym umarła to jak by to było ????
Nie widziałabym pierwszych kroków, nie słyszała pierwszych słów... nie
towarzyszyła w najważniejszych chwilach jego życia....
Wiem, nie można tak myśleć, ale dostałam panicznego strachu przed
wyjazdem gdziekolwiek sama. Już nie chce mi się jechać do spa...Póki co
mam spa we własnej wannie. Prawdziwe spa pewnie tak, za jakiś czas, jak
mina mi moje paranoje...