Dwa tygodnie minęły, a mną jeszcze emocje targają. Jak tylko pomyślę o ludzkiej głupocie...
I o traktowaniu dziecka jak...lalki szmacianej, jakby bezrozumnej...
I wspomnienia wróciły sprzed lat prawie 9. Ale po kolei.
*
Starsza maleńka była, raptem lat 4 miała. Skoczna, żwawa, sreberko żywe. Wspinając się na drabinki, źle stąpnęła i spadła. Kolanko rozbiła. Płacz wielki podniosła. Wzięłam ją