Ale nie porzucony. Jestem strasznie zajeta i dlatego ostatnio tak cicho na blogu. Przepraszam. Vini, od kiedy skonczyl 8 miesiecy z dnia na dzien coraz wiecej uwagi potrzebuje. Chce chodzic, bawic sie i rozrabiac. Zaglada do szaf, ksiazki z polek zwala, no nie moge go zostawic na chwile samego. Oczywiscie balagan mi nie przeszkadza, (choc ciagle tu wyglada jakbysmy sie dopiero co wprowadzili) bo Vini choc chwile zajety jest soba, tyle co zlapie go jak jakis karton zuje, badz wlasnie ksiazke... Zalegam tez z portretami i zaraz postaram sie to nadrobic. To juz ostatnie portrety, wiec chce byc konsekwentna do konca roku.Co pozatym? Ostatnio mialam wpis goscinny u MoBloguje. Mozecie zobaczyc go TUTAJ. Pracuje tez nad kilkoma innymi projektami i wpisami goscinnymi, ale narazie szczegolow nie chce zdradzic, dopoki wszystko nie bedzie zapiete na ostatni guzik. Za pasem Swieta, a ja jeszcze mam kilka prezentow do skonczenia. Po Nowym Roku wracam do pracy. Pracuje w KINIE w administracji i sprzedazy biletow. Nie narzekam ale chce przejsc na pol etatu i skupic sie na innych rzeczach, jak mlodszy z rodu, jak NEONbubu, na tyle ile mi mlodszy z rodu pozwoli. Na blogu w 2015 tez sie zmieni. Bedzie mnie troche mniej, ale mam kilka nowych cyklicznych wpisow, ktore mam nadzieje wklejac regularnie, na tyle ile mi mlodszy z rodu pozwoli.Nie przedluzajac, zycze Wam pieknie spedzonego czasu, magii Swiat, usmiechu.