Wiosna=Morze

Mam nowy stary telefon (odziedziczylam po mezu) i caly tydzien probalam zgrac zdjecia z niego z niepowodzeniem. Teraz znalazlam sposob. Wysylam je na mejla, odbieram na laptopie i zapisuje. Wszystko byloby ok, choc czasochlonne, ale musze po kilka zdjec w mejlu wysylac. A zdjec robie duzo. Wiec mejli duzo. Koniec koncow oto sa. Jeszcze z moja mama, bo od srody juz sama managerem domostwa zostalam. Nie jest lekko, ale daje rade. Juz wiem, ze najgorsze sa weekendy, kiedy moj maz jest od samego rana do konca dnia w pracy. W ciagu tygodnia chodzi na popoludnia, wiec przekazuje mu Viniego rano i ide jeszcze na drzemke. On w tym czasie pranie ogarnia i inne domowe obowiazki, a ja wieczorami sprzatam Antkowe tornado. Obiad robie na 3 dni, ale codzien staram sie cos modyfikowac by urozmaicona dieta byla. Sa momenty, zazwyczaj wieczorem, kiedy jest ciezko. Antek chce zebym pomogla mu cos znalezc sposrod 10litrowej+ miski zabawek, a ja akurat wtedy karmie Viniego. Z usypianiem dwojki nie jest zle. Antka staram sie wymeczyc w ciagu dnia, wiec usypia szybko, a moja mama nauczyla go usypiac samemu.Wracajac do zdjec, to po trudach i mekach, oto one. Z wycieczki z nad morza. W okrojonej wersji, bo pol dnia zajeloby mi wyslanie wszystkich. Mieszkamy okolo 40minut metrem od morza, ale jezdzimy tylko jak goscie przyjezdzaja... ;) Postanowilismy to zmienic. W tym tygodniu bylismy 2 razy, i trzeba czesciej korzystac... Choc ciagle mrozno to definitywnie mozna powiedziec, ze wiosna juz u nas.

Komentarze Facebook