Nie mam ostatnio wiele wolnego czasu żeby pisać i sił też, ale żeby nie zniknąć zupełnie, wklejam wpis sprzed półtora roku, z mojego poprzedniego bloga - dobrze oddaje moje odczucia kilku ostatnich dni. Wiktor stał się dość irytującym dwuipółlatkiem, rozkopuje się w naszym łożu małżeńskim, stawia żądania nie do spełnienia i wybiera najbardziej wkurzające bajki. I chociaż dziś poczułam, że wszystko szczęśliwie zmierza ku lepszemu, to bywa trudno :)
Luty 2011 (www.kissgotmethis.blogspot.com)