Wadera - czyli rzecz o ojcach porzucających rodziny.

Kiedy przy pierwszej ciąży chodziliśmy do szkoły rodzenia, kilka razy odwiedziła nas pani psycholog. Któregoś razu poprosiła, aby każde z nas - mąż i żona - osobno wypisało w punktach, co lubi ze sobą robić. Potem poprosiła, abyśmy podkreślili te czynności, których nie będzie nam utrudniało dziecko, gdy się narodzi. Zostało zaledwie kilka... Pani psycholog zaleciła schować te kartki i koniecznie skorzystać z nich w przyszłości, aby uniknąć kryzysu małżeńskiego.Wtedy to całe zadanie wydało mi się strasznie naiwne, a wizja wspomnianego kryzysu przerażająca, ale w zasadzie również nieprawdopodobna. W ogóle bez sensu.Ostatnio znalazłam te kartki...Gdy wadera- samica wilka rodzi małe, wilk staje się czujny za dwoje. Do tej pory silna i niezależna samica staję się słaba. Wpływają na to fizjologia - ciąża, poród, połóg, ale także fakt, że od tej pory "obciążona" jest młodymi i do momentu, gdy one nie staną się dorosłymi osobnikami, oprócz siebie musi myśleć także o nich. Aby młode przeżyły, musi przeżyć wadera. Dlatego wilk "dba" o nią, zapewniając pożywienie, bezpieczeństwo i spokój.Tak działa natura...Niestety z moich obserwacji wynika, że ostatnio zwierzęta bardziej ludzkie są, niż ludzie...

Komentarze Facebook