Tak mi dobrze.

Tak mi dobrze...Och, jak mi dobrze z tym moim brzucholkiem.Cudowne są te poranki, gdy tuż po przebudzeniu, sprawdzam czy aby jest na swoim miejscu.Czy to nie sen.I codziennie dociera do mnie to wielkie szczęście na nowo.I gdy smaruję go, coraz większymi okrężnymi ruchami.I gdy czuję malucha tuż pod skórą.I gdy oglądam się w lustrze...I smutno okrutnie.Zaczynam trzeci - ostatni trymestr...Zostały mi trzy miesiące, żeby się nacieszyć...Pocieszam się.Że to tak jak studenckie wakacje.Nawet długo chyba...Jednak mając na uwadze, jak szybko zleciało ostatnie sześć miesięcy,Smutno mi.W poprzedniej ciąży smutno było mi dużo później.A i tak cieszę się, że planujemy co najmniej troje dzieci, więc będę miała szansę jeszcze się nasycić.Tylko czy tak się da?Gdybym mogła, jadłabym tę ciążę łyżkami.Żeby tak najeść się porządnie, na zapas.Albo chodzić w ciąży jeszcze rok mogłabym.Dwa?No tak mi dobrze...Mimo niedogodności.Uwielbiam...Tak uwielbiam, że już mi siebie żal.Że za trzy miesiące znów będę spoglądać na ciężarne tęsknym, zazdrosnym okiem...Pocieszycie?

Komentarze Facebook