Zakładając bloga, zastanawiałam się jak określić jego charakter. Łączyć on ma bowiem pasję podróżniczą z różnymi innymi aspektami życia, zdrową żywnością, naturalnymi kosmetykami itp. z naciskiem na bycie mamą – w końcu córka jest dla mnie centrum działań wszelakich. Odkąd Mała jest na świecie – chcąc zrobić cokolwiek muszę wziąć pod uwagę, że jestem rodzicem. Kto ma dzieci (szczególnie latorośle będące indywidualistami i nie poddające się łatwo sugestiom rodziców) ten wie, że wyjście dokądkolwiek, czy to do lekarza, czy na zakupy czy na plac zabaw, nie jest ot takim sobie beztroskim wyjściem z rękoma w kieszeni, tylko wymaga konkretnego, przemyślanego planu działania. Co więcej, wymaga zdolności przewidywania. Mój plan dnia, w tym oddawanie się hobby czy choćby pisanie bloga jest w dość dużym stopniu układany „pod dziecko” a gdziekolwiek udajemy się z córką, traktuję to jak mini, małą, średnią, dużą lub mega wyprawę).
Blog ten będzie zatem traktował zarówno o podróżach, jak i tych naszych małych wyprawach i odkryciach składających się na życie codzienne, które przecież też jest podróżą.
Będziemy na nim podróżować w czasie, przestrzeni, jak i opisywać to, co akurat w duszy (i ciele) nam będzie grało.
Podsumowując, można określić go jako podróżniczo-parentingowo-kulinarno-lifestylowy.