Przepisy

razem z koleżanką postanowiłyśmy powalczyć na garnki. dopiero zaczynamy ale może akurat coś was zainteresuje ;)

Zapraszamy do naszej krainy, wesoło bawimy się, dorastamy i stawiamy czoła nowym wyzwaniom.

Petit bon ton - to nasze miejsce na czas urlopu macierzyńskiego i siłą rzeczy kręci się głównie wokół dzieci. Wychowujemy a przy okazji doświadczamy, testujemy i sprawdzamy i dzielimy się tym na blogu.
Piszemy o:
rzeczach - często praktycznych i ładnych, czasem ładnych i zbędnych (tym najtrudniej się oprzeć),
miejscach - bo podróżowanie z dziećmi to najlepsza rzecz pod słońcem,
literaturze - dziecięcej ale nie tylko,
jedzeniu - bo, jak mówił Dali, można nie jeść w ogóle, ale nie można jeść źle.

(Jeszcze) młoda kobieta, szczęśliwa mama i żona! Od zawsze lubiłam pisać. Po kilku pamiętnikach, niezliczonej ilości długich listów przyszedł czas na bloga. W zamyśle miało być to miejsce, w którym każda znajdzie coś o sobie i dla siebie. Rzeczywistość ubrana w szczerość, aczkolwiek traktowana z przymrużeniem oka. Fanka lumpeksów, koncertów (zamierzam do nich wrócić), literatury i kuchennych wariacji mniejszych i większych! Witam!