Praca w Lublinie *

Poniedziałek.

Dzwoni telefon. Pani o miłym głosie zaprasza mnie na rozmowę kwalifikacyjną. Na czwartek. No super, proszę tylko, żeby ta rozmowa była po 16 (do 16 pracuję a nie chciałbym specjalnie brać urlopu). Ok, nie ma sprawy, niech będzie 17. Notuję adres. Ulica nic mi nie mówi, ale to nic, sprawdzę sobie na zumi. Na zumi nie ma takiej ulicy, szukam przez google – jest. W Lublinie. No faktycznie, wysłałem aplikację do jednej firmy, która obiecywała złote góry. Tylko jest problem jak dojechać, a raczej: czym wrócić o takiej porze. Może da się coś przełożyć.

Komentarze Facebook