Pitu pitu o tym, co dziewczyny lubią najbardziej.

Dziś po babsku będzie...No nie mogłam się z Wami nie podzielić moim najnowszym odkryciem.Otóż siedzę sobie w porze wieczornej, wolnej od ryczących dzieci, które zostały skutecznie unieszkodliwione...W każdym razie siedzę sobie i szperam na DaWandzie.Zważywszy na zbliżające się święta oczywiście, gdyż na co dzień, mając na uwadze swój status matki siedzącej w domu, w biżuterii szperać nie zwykłam.W każdym razie do sedna.Otóż nagle trafiam na Nią...Otwieram jej kolejną propozycję i przy każdej umieram z zachwytu.Potem zmartwychwstaję.I wzdycham.By umrzeć ponownie otwierając kolejne zdjęcie.Już dawno nie widziałam nic TAK ZACHWYCAJĄCEGO...Eterycznego i wysmakowanego.Zawsze najbardziej cenię sobie odrębność i nietuzinkowość. Nie cierpię sztampy.A co proponują nam sieciowe sklepy jubilerskie? Nieskończoność, skrzydełka, koniczynkę i puzzla. Za trzysta procent rynkowej wartości kruszca, z którego są wykonane.A tu dziewczyna taka...Jak nie z tego świata. I skromna niesłychanie, sądząc po proponowanych cenach.Z resztą zobaczcie same ...

Komentarze Facebook