A pan Marcin (Mąż Żony Pana Marcina Z Poprzedniego Postu) zarzuca, że do ładu z PS dojść nie może i że PS zmienna jest jak pogoda, bo raz pisze i gada zbyt dużo, innym razem za mało i za rzadko.
Logicznie rzecz ujmując toki rozumowania mogą być dwa:
albo panu Marcinowi trudno dogodzić,
albo Polka Statystyczna rzeczywiście jest zmienna jak pogoda.
Tylko że u kobiety taka zmienność to nie wstyd, podczas gdy w drugą stronę to nie działa.
Gdy pogoda zmienna zaczyna być jak kobieta, wiesza się na niej psy.
Biedaczka!