Odrobina luksusu

Cały dzień za mną chodzi temat sypialni. Na spokojnie:)Nasza niewielka sypialnia wydaje się jeszcze mniejsza przez to, że nasz dom  przyjmując kolejnych domowników zrobił się nieco ciasny. Akcesoria przynależne gabinetowi i wszelkie materiały do licznych hobbystycznych zajęć powoli zajmują w niej coraz więcej miejsca. To samo dzieje się z rzeczami, które na pewno muszą być  pod ręką ale nie na wierzchu. Też takie na pewno macie. U nas one lądują pod małżeńskim łożem. Chyba w nadprzestrzeni, bo według mnie tam jest za mało miejsca na to wszystko co podejrzewam, że tam zostało schowane:)) Niemniej moje sny o eleganckiej sypialni pozostają snami.Ta ciasnota jest również powodem, że nie ma jak przestawić łóżka, a ostatnio dotkliwie zaczęło wiać spod okna. Zrobiło się nieprzyjemnie. Podjęliśmy środki zaradcze w postaci położenia się odwrotnie i umieszczenia w nogach cieplutkiego termoforu. Ach jaka to przyjemność ogrzać o niego nogi i niech wiatr sobie wieje na nie, są przykryte. My natomiast zyskaliśmy poranny piękny widok. Od kiedy zaczęło robić się jasno możemy podziwiać piękne niebo tuż po przebudzeniu.Tak się tym  rozanieliłam, że kupiłam nową, małżeńską pościel. Omamiona różnymi pogłoskami na temat tego co luksusowe skusiłam się na jedwabną. No i mam za swoje. Dobrze, że mój Ukochany ma poczucie humoru. Codziennie trwa walka o utrzymanie kołdry na łóżku, lub co gorsza o to by samemu nie spłynąć na podłogę. Mój mąż twierdzi, że i tak jest nieźle bo nie depiluje nóg.

Komentarze Facebook