O publicznych obciachach M. i pierwszych ściemach K.

Idziemy po sklepie. Nagle biegnący przede mną Młody zaczyna na cały głos wołać: "Jestem pieskiem Lady, jestem pieskiem Lady!". Ludzie patrzą się na małego chłopca ze zdziwieniem, a na mnie z typową nasząpolską naganą i podejrzliwością. Węższą jakieś liberalne idee w powietrzu! Zgoda, mój syn oglądał niedawno kawałek "Zakochanego Kundla", ale skąd miałam wiedzieć, że tak mu przypadnie do gustu ta żeńska postać? "Ma takie falowane usy!" - zachwyca sie maluch - "takie długie!" - dodaje i w ogóle nie bierze pod uwagę, by utożsamiać się z bojfrendem tej całej Lady, czyli Trampem. Tramp nie ma falowanych, długich uszu, odpadł więc w przedbiegach.

Komentarze Facebook