No i zostałyśmy same.
Te dwa tygodnie tatusiowego zleciało jak dwa dni...
Teraz musimy radzić sobie same.
Jak na razie nie jest źle....
Po wyprawieniu Klaudii do przedszkola Liwia zapadła w taki sen,
że udało mi się spokojnie zjeść śniadanie, a potem zabrać się za sprzątanie: