Moja jest tylko racja i to święta racja

W sieciowym katalogu Blogi Mam zarejestrowałam się w kategorii Ekspert. Jak by nie było, co czworo dzieci to nie jedno. Specjalizacja jest.
Może się więc wydawać, że dla takiej wielodzietnej mamy wychowanie potomstwa to bułka z masłem.
W istocie. Mam kilka opanowanych do perfekcji umiejętności, które zawdzięczam wielokrotnemu macierzyństwu, np.
- zachowywanie zimnej krwi w zdrowiu i w chorobie (ileż to przeżytych
nagłych gorączek, chorób zakaźnych, uczuleń i suchych kaszlów!)
-  wykonywanie rozmaitych czynności życiowych jedną ręką (make up, odcedzanie makaronu, mycie okien, odkurzanie, toaleta - czego to się nie robi z dzieckiem na biodrze),
-  ustalanie priorytetów (chociażby w minizakresie: oderwać noworodka od piersi, czy zareagować na rozpaczliwe wołanie dwulatka: kupaaaaa!),
- wywabianie plam,
- odporność na krótki i przerywany sen (po tylu latach wydaje się, że sen właśnie tak wygląda)
- umiejętność bezgłośnego kichania, bo dziecko taki apsik budzi,
- rytualne snucie marzeń o dzieciach grzecznych, porządnych i ułożonych,

 Tyle tylko, że żadna z tych "sztuk" bezpośrednio nie dotyczy wychowania. Umożliwiają tylko funkcjonowanie domu i zachowanie względnego spokoju. Więcej chyba nic.

Komentarze Facebook