Kocham Pana, Panie Tygrysku

Z archiwum i chlodniejszego dnia sierpnia. Antonowka przebral sie za tygryska. On z tych co nigdy do przebieranek sie nie palil, a ja nie nasiskalam i tak zostalo. Wyciagnelam z szafy ten stary stroj, ktorego oczywiscie nigdy nie chcial wlozyc, i... ta-daaa. Jakis przeblysk. Szok, ku mej uciesze. Nawet pyszczek musialam mu namalowac i tak po ulicy i do parku, baaa, nawet do sklepu ze mna chodzil, i ryczal na wszystkich jak prawdziwy tygrys. Ci wszyscy zamiast sie bac i uciekac czym predzej, komentowali jaki on slodki. Ja Wam dam slodki... Jak mama tygryska zaryczy...!Mysle, ze wzielo mu sie to z ksiazki Sendaka "Where the wild things are". Jesli nie znacie to przyblize, ze tam chlopiec tez chodzil przebrany za jakies straszliwe zwierze... Czy Wasze dzieci tez nasladuja postaci z ksiazek, bajek, opowiesci? Ja mam istnego copy cata. Wszystko nasladuje, scenki odgrywa nawet... Moj slodki tygrysek.

Komentarze Facebook