Jak rozsądnie przytyć w ciąży.

Temat, który dzisiaj poruszę jest zaraz po porodzie, karmieniu piersią, byciu "dobrą matką", rozstępach i zmarszczkach, chyba najbardziej drażliwym tematem wśród kobiet.Być może po tym wpisie niektóre z Was poczują się urażone, bądź zwyczajnie się na mnie wkurzą.Bo nie lubimy prawdy. Bo prawda w oczy kole.Waga.A dokładniej TYCIE.Tycie w ciąży.Która z nas nie jest na niemal permanentnej diecie.Jeżeli nie jesteśmy na diecie, to zwykle unikamy odzieżowych zakupów na żywo, bo widok własnej doopy w sklepowej przymierzalni zwyczajnie nas dobija.Ewentualnie zżerają nas wyrzuty sumienia po kolejnym pochłoniętym ciastku czy batonie, choć wmawiamy sobie, że kochanego ciałka nigdy za dużo.A w ciąży?W ciąży to w końcu JESTEŚMY USPRAWIEDLIWIONE! Mamy apetyt, mamy dziecko w brzuchu, więc dla JEGO DOBRA możemy żreć do woli. A przy tym tyć. Bo przecież i tak potem się schudnie. Karmiąc piersią, to w ogóle raz, dwa, trzy schudnie się właściwie samo.W pierwszej ciąży przytyłam osiemnaście kilo. Razem z pięcioma nadprogramowymi jeszcze sprzed ciąży - dwadzieścia trzy.Dwadzieścia trzy kilogramy przy metrze sześćdziesiąt wzrostu. Wyglądałam jak ciężarna świnia, ewentualnie foka tudzież waleń. I nie przesadzam.Wygląd nie był jednak najgorszy.Najgorsze były fizyczne dolegliwości. Nadwaga "dusiła" mnie od piątego miesiąca. Męczyła mnie permanentna zgaga, zaparcia. STRASZNIE bolał kręgosłup, że już nie wspomnę o puchnięciu stóp, rąk, wszystkiego!

Komentarze Facebook