"Jak gdybyś tańczyła" - recenzja

Czasem wydaje się, że los stawia nas w jakiejś sytuacji bliźniaczo podobnej do tego, co już się niegdyś zdarzyło, po to byśmy mogli nasze ówczesne uczucia przepracować, może coś naprawić, spojrzeć inaczej na naszą przeszłość i wyciągnąć z niej lekcję.

Tak właśnie rzecz się ma w przypadku Molly. Dotknęła ją wielka tragedia - straciła upragnioną córeczkę. Ciążowe komplikacje sprawiły, że

Komentarze Facebook