Głupia jak but.

Jestem głupia jak ten but.- Twoja matka jest głupia jak but. - rzekłam do swego syna Fryderyka, pchając wózek przez śnieżną zaspę.Frycek uśmiechnął się.Bo co ja sobie niby wyobrażałam?Wiecie, co sobie wyobrażałam?Że drugi mój synek to drugi Nacio będzie i tyle.W zasadzie to w ogóle miałam kłopot, żeby ogarnąć swym ciasnym umysłem, że będę mieć INNE dziecko. No bo jak to jest mieć dziecko inne niż Nacio, a jednak swoje? Moje dziecko to Nacio. Nowe dziecko nie będzie Naciem, więc jak może być moim? Jakkolwiek zagmatwanie to nie brzmi, nie mniej jest zagmatwane, niż moje ówczesne myśli.Doszłam w końcu do wniosku, że niemowlę to niemowlę i tyle. Wszystkie niemowlęta są pewnie takie same. Różowe, słodkie, śliczne, wzruszające.Niemowlęciem opiekujesz się, tulisz, wąchasz girki...Rozpływasz się karmiąc piersią, gdy ssie ją w skupieniu.Będę mogła, więc ponownie taplać się w swoim ukochanym macierzyństwie. Słodkim i różowym.Jak przy Naciu.Pewnie też samo mi się ono pokocha...Zaraz, gdy je zobaczę.Otóż głupia jestem jak ten but.Po pierwsze amnezja mnie dopadła czy co? Jak to się stało, że zapomniałam jakie męki przechodziliśmy z Natankiem, gdy ząbkował...Dwadzieścia cztery męki. Przez jakieś dwa lata... Do szału mnie doprowadzał za każdym jednym razem.Głupia i z amnezją.Mam wrażenie jednak, że nie ja jedna.Ile z nas przyłapało się na tym, że mimo, iż w ciąży z ogromną ciekawością i niecierpliwością czekałyśmy na swoje maleństwo... Po porodzie byłyśmy zwyczajnie zawiedzione.

Komentarze Facebook