umieram na grypę.....
Tak naprawdę nie jest tragicznie, nie mam gorączki, ale czuję się jakby walec po mnie przejechał i mięśnie mnie bolą jak należy.
Największym problemem jest Grzechot.
Jest w najlepszej formie i chce koniecznie iść na spacer....
Gdyby nie szczepienie, byłoby dużo gorzej - tak jak w zeszłym roku.