Chłopaki.

Ostatnio najczęstszymi pytaniami, jakie otrzymuję są w zasadzie trzy: jak się czujesz? jak będziesz rodzić? i czy znasz już płeć? Do ostatniego zwykle dodawane jest pytanie dodatkowe: teraz to chyba w końcu dziewczynka?I wiecie co, tutaj moja nadwrażliwość hormonalna chyba zaczyna się odzywać, bo kurcze jakoś kłuje mnie to ostatnie.Mam wrażenie, że duża większość dyskryminuje tych biedaków w portkach, na wstępie przyczepiając im etykietę: jestem rozwrzeszczanym łobuzem z gilami po pas, brudem za paznokciami i wieśniacką koparka na bluzie.Kurcze wnerwia mnie to, bo ja mam najcudowniejszego, najbardziej rozkosznego, ciepłego i całuśnego królewicza na świecie i chyba wcale nie jestem gotowa na wszędobylski róż...W obronie takich słodziaków jak mój synulek odpowiadam, że chłopcy są super, trzeba ich tylko umiejętnie wychować...A poniżej kilka zupełnie spontanicznych fotek z naszego czasu świątecznego i chwilę przed. Zdjęcia przy których nie szukałam odpowiedniego światła, często poruszone, ziarniste...

Komentarze Facebook