Baby.

Wybraliśmy się dziś na plażę.We dwoje.Plus wózek - bagażówka.Zjechaliśmy pięknym, szerokim zejściem do samego brzegu.Kawka!Kawka!Kawka!Kawka! - pojawiło się szaleńcze pragnienie.Mrożona kawka o poranku, na piaseczku!Ruszyliśmy ubitym brzegiem w kierunku kawiarni plażowej.Na bosoBez pośpiechu.Leniwie.Dotarliśmy.Kawiarnia na samej plaży.Z pięknym, zacienionym tarasem.I białymi kwiatkami w metalowym mini wiaderku, na każdym stoliku.Jest kawka!Pyszna.Matka przy stoliku.Dziecię na piasku z łopatą.Bosssko!Nagle w tempie ekspresowym napłynęły chmury.Pan Menago w tempie jeszcze bardziej błyskawicznym poprzenosił wszystko do wnętrza szklanego namiotu.Pozamykał drzwi.Siedzimy.Zaczęło padać.Przy stoliku obok usiadły trzy rozchichotane Baby.Około sześćdziesięcioletnie.Takie wiecie, z dużymi biustami i piegowatymi dekoltami spieczonymi na mahoń już na początku lata.Jedna wyjęła stos krzyżówek. Druga woła do trzeciej przy ladzie - Halinka weź nam też kawkę!Ta od krzyżówek niczym nastolatka w pełnej konspiracji próbuje uchylić tarasowe drzwi.Próba udana.Wraca trzecia z kawkami.Na zewnątrz jeszcze większa zawierucha.Krople stukają o szkło.Menago zamyka drzwi na klucz.Krzyżówkowa robi minę zawiedzionego dziecka. W dłoni trzyma paczkę papierosów.Mruga do mnie okiem i mówi uśmiechnięta:- A już myślałam, że jakoś nam się uda.Uśmiecha się pięknymi, dużymi zębami.Jestem absolutnie zachwycona.Strasznie fajne te Babki.Pytam tę krzyżówkową.- A Panie same tak na wczasach?- Nieee. Same? Niee.

Komentarze Facebook