17,2 – notes z Camino

Camino de Santiago – droga św.Jakuba. Setki kilometrów szlaków splątanych w sieć. Najpierw niewinnie – gdzieś na wschodnich krańcach Europy. Później z wyrafinowaniem skłaniającym do myślenia o jakimś Jakubowym Krwiobiegu – od granic Francji z Hiszpanią aż do samego Santiago. A nawet dalej…

O Camino usłyszałam pierwszy raz od Bo, która kilkanaście lat temu pokonała cały Szlak Francuski. W pamięci pozostało zdjęcie z placu przed katedrą w Santiago. Budynek, niebo, uśmiech. Później inne zdjęcie – Maksymilian N i Jacek H gdzieś na szlaku, na swoim Camino. To zdjęcie znajduje się na tylnej stronie okładki ich książki. A na nim chwila przerwy w wędrówce, dwóch przyjaciół na drodze, którzy jednocześnie są tam razem i osobno. A później „The Way” z Martinem S. A po nim „Land” z Robin W, „Wild Way” z Reese W a nawet „Piknik z niedźwiedziami” z Robertem R i Nickiem N. Jeszcze później przepastny worek filmów na YT.

I w końcu kupiłam ten bilet.

I znalazłam się na Drodze.

_________________________

CZAS

Komentarze Facebook