NA CO MI TO?
A żeby nie zwariować. Bo życie to nie bajka. A życie mamy to szkoła przetrwania! Dlatego trzeba brać to, co nam los daje, przeskakiwać te wszystkie kłody, a wszelkie mądrości – czy to obcych, rodziny, czy własnego dziecka trzeba brać na klatę. Mamy nie chorują, a jakże. Ale mamy też się nie poddają! I ja się nie poddaję, a jak będzie już krytycznie to odpalam schowaną w garażu rakietę i BON VOYAGE!