Zawstydzona filiżanka.

Raz w roku, we wrześniu Zielona Góra obchodzi tzw. "winobranie".Wówczas świętujemy dni Zielonej Góry przez cały tydzień.W centrum miasta poustawiane są sceny, na których codziennie odbywają się koncerty.Cały deptak natomiast obsypany jest mnóstwem straganów, na których wystawiają swoje towary przejezdni handlarze.Na jednej z ulic ma miejsce pchli targ.Kiedy byłam mała, mieliśmy z tatą taką tradycję, że przynajmniej raz w ciągu tego tygodnia, razem jechaliśmy na "winobranie".Nic mnie wówczas tak bardzo nie urzekało, jak ten pchli targ.Obchodziliśmy go obowiązkowo.Uważnie.Bardzo to lubiłam.I lubię do dziś.Lubię starocie.Czasami jeździmy do małej wioski pod Poznaniem - Czacza - starociowego raju. Kilkakrotnie przymierzałam się do kupna jakiegoś mebla z minionej epoki.Marzy mi się stół do kuchni.

Komentarze Facebook