Syty głodnego nie zrozumie.

Jak dawać gwiazdkę z nieba i nie wychować snoba, któremu wszystko się należy?Jak ulegać złożonym w prośbie rączkom, tak rozkosznym,  nie dając poczucia, że każdy zawsze ulegnie?Jak nagradzać tę miłość cudowną, bezwarunkową, nie ucząc, że za miłość się płaci?Jak móc pozwolić sobie na tę przyjemność dawania i wywoływania dziecięcej radości, unikając jednocześnie wrażenia, że wszystko już było i nuda, chyba że samochód osobowy na komunię.Jak dawać poczucie finansowego bezpieczeństwa i uczyć jednocześnie zaradności?Od dawna noszę w sobie refleksję, że bieda hartuje.Uczy szacunku do pracy i pieniędzy.Motywuje do kreatywności i odwagi.Starsze pokolenie do dziś wspomina jak to trzeba było z kumplami butelki zbierać i sprzedawać, żeby zarobić na lizaka.Ja sama już jako nastoletnie dziecko zaczęłam pracować, aby zarabiać na swoje wydatki.Znałam wartość butów, które sobie kupiłam i zawsze przynajmniej cztery razy przemyślałam chęć kupienia sobie czegokolwiek, zanim uległam spontanicznej pokusie.Widziałam jak ciężko muszą pracować moi rodzice, aby nas utrzymać.Wiedziałam także, że muszę dobrze się uczyć, aby mieć w życiu lżej.Rozumiem ludzi, którym ciężko się żyje, bo brakuje do pierwszego.I to nie jest tylko slogan. Oni często już od dwudziestego mają światło w lodówce.

Komentarze Facebook