Święta, Świeta i dziecko między nogami ...

W domu tłum, w kuchni pełno nierozpakowanych toreb, w salonie turlają się bombki, do łazienki kolejka jak w sklepach w niedziele handlowe, w lodówce brak miejsca na kolejny karton mleka, na balkonie pełno garów, ze stołu zwisa taśma czekająca na pożytek przy pakowaniu tuzina prezentów, karp pływa w wannie ... Tak ''coraz bliżej święta '' . Czas, gdy każdy chcę odpocząć od codziennych obowiazków, pracy, projektów i chcę mieć czas dla rodziny. ALE ktoś musi posprzątać, ubrać choinkę, doprawić bigos, zabić karpia, polepić pierogi dojadając trochę farszu, trzeba nakryć do stołu pamiętając o tradycyjnych aspektach grudnia, zostawić wolne miejsce i zadowolić przy stole wszystkie pokolenia, dorównać daniami mamie i pokazać teściowej, że się potrafi. Jest jeszcze tylko jedno małe 'ale' - jak poradzić sobie mając między nogami roczne dziecko ? Zacząć szybciej ? Robić wolniej ? A może zamówić catering i nie zadowolić rodziny pięknymi kreacjami, ozdobami i ręcznie pakowanymi podarunkami ? Dwa tygodnie temu, gdy zaczął się szał zakupowy zaczełam się zastanawiać jak przetrwać te święta i zorganizować je by moje dziecko było zadowolone, w szoku ale też niepotrzebujące ciagłej mojej obserwacji ?!!? Doszłam do kilku wniosków, które wydają mi się skuteczne, biorac pod uwagę, że są to pierwsze święta Lil i chciałabym po kilku latach opowiedzieć jej to pokazując jej zdjęcia z takim zachwytem z jakim każdy lubiący Boże Narodzenie te Święta sobie wyobraża.

Komentarze Facebook